Jezus jest dobry. Kolejne miesiące w Ostródzie były dla nas wyjątkowym czasem. Przede wszystkim nasza uwaga była skierowana na 10 osób, z którymi rozpoczęte były lekcje biblijne. Dwóm z nich były już przedstawione niemalże wszystkie główne prawdy biblijne (około 30 spotkań na jedną osobę). Do samego końca jednak widzimy ogromną duchową walkę o tych ludzi, przed którymi jawią się coraz to nowe problemy związane z wyznawaniem i praktykowaniem wiary, którą ujrzeli w Biblii. Bóg daje nam w tym wszystkim wiele radości, kiedy możemy widzieć Jego działanie na ludzi, z którymi się spotykamy. Niektórzy są zafascynowani Jezusem i Jego Słowem.
Cały czas prowadzimy stoisko z adwentystyczną literaturą w centrum miasta 2 razy w tygodniu. Bóg już przyprowadził do nas ponad 60 osób.
Współpracując z Beatą Śleszyńską każdego miesiąca organizujemy Klub Zdrowia, na który przychodzi zwykle grupa 20-30 osób. Niektóre wykłady są już mocno związane z Biblią i ludzie zdają sobie sprawę z tego, że jesteśmy Adwentystami Dnia Siódmego.
Opracowujemy nieustannie nowe dzielnice i rejony Ostródy (aktualnie najzamożniejsze części tego miasta) chodząc od domu do domu i prowadząc z ludźmi ankiety o religijności, opowiadając im o tym, kim dla nas jest Bóg, zachęcając do wzięcia udziału w kursach biblijnych oraz dzieląc się z nimi książkami, broszurkami i ulotkami.
Organizujemy cotygodniowe spotkania modlitewne, nabożeństwa na przywitanie Dnia Pańskiego oraz nabożeństwa sobotnie. W sumie wzięło w nich udział już około 10 osób.
Doświadczenie
Kiedy z Piotrem odwiedzaliśmy mieszkańców jednego z bogatszych osiedli, natrafiliśmy w korytarzu w bloku na młodego człowieka-biznesmena, który pomimo tego, że właśnie wrócił z pracy i już wsiadał do windy, to zdecydował się poświęcić nam chwilkę czasu. Był bardzo otwarty, chętnie zaangażował się w rozmowę i przyjął od nas książkę.
Kiedy kilka tygodni później staliśmy ze stoiskiem z naszą literaturą w centrum miasta, zobaczyliśmy go wchodzącego do banku naprzeciwko naszego stoiska. Później widywaliśmy go w tym miejscu już systematycznie. Okazało się, że jest nowym kierownikiem tego banku. Pewnego dnia przyszedł do naszego stoiska i zaproponował nam otworzenie konta w jego banku (zupełnie darmowego i na świetnych warunkach;)). Po zakończeniu służby na wypożyczalni książek zdecydowaliśmy z Piotrkiem, że odwiedzimy go w jego biurze. Chętnie nas przyjął. Kiedy usiedliśmy zaczał nam zadawać pytania kim właściwie jesteśmy i co robimy. Mieliśmy z nim niesamowitą rozmowę o cudownym Bogu i o tym, co On dla nas zrobił. Dzieliliśmy się z nim historią naszego nawrócenia oraz tym, jak wielką wartość ma dla nas Biblia. Im więcej otwieraliśmy się przed nim, tym więcej miał on pytań. To była długa rozmowa. Kiedy wychodziliśmy, zaproponowaliśmy mu wspólną modlitwę, na co on chętnie przystał. Tym sposobem, mogliśmy modlić się do Stwórcy i Króla wszechświata za kierownika tego banku, za jego życie osobiste, rodzinne, zawodowe i za jego życie wieczne.
Od tamtego momentu nie tylko on się z nami wita kiedy stoimy z wypożyczalnią książek, ale również panie, które pracują w banku. Ciekawe, co on im powiedział:)?
[separator line=”yes”]